http://wbrew-grawitacji.blogspot.com |
Wpadłem jak śliwka w
kompot.
Jako dzieciak z dość
ograniczonymi umiejętnościami socjalnymi i do tego kompletny nudziarz nigdy nie
przypuszczałem, że w życiu przydarzy mi się coś tak szalonego. Głupio sądziłem,
że bycie zaatakowanym przez wilkołaka jedynie przypieczętuje mój los samotnika,
który nie ma prawa doświadczyć radości płynącej z codziennego życia. Myślicie,
że jak zareagowałem na list z Hogwartu? Radością? Myślicie, że obudziła się we
mnie nadzieja na to, że będę mógł bezkarnie wślizgnąć się w przebranie
normalnego jedenastolatka i zapomnieć, kim tak naprawdę byłem? Nie mylicie się.
Tylko że los pokarał
mnie za tę zuchwałość i postawił na mojej drodze tajemniczego Syriusza Blacka,
który nauczył mnie, że każdy skrywa wewnątrz siebie bestię.
Wpadłem po uszy.
No właśnie, ten mój blog. Piszę od podstawówki – będzie już
ponad dziesięć lat – stronę prowadzę od marca 2009, także już szmat czasu. Z tego powodu styl pierwszych rozdziałów bardzo różni się od mojego obecnego stylu. Ze dwa razy zawiesiłam bloga, ale od zawsze był on
częścią mojego życia, do której miło mi się wracało.
Opowiadanie piszę z pierwszej osoby i punktu widzenia
nastoletniego Remusa Lupina, który przełamuje swoją nieśmiałość i odkrywa swój
złośliwy charakterek za pośrednictwem starszego kolegi – Syriusza Blacka. Przez
kilka najnowszych rozdziałów zdecydowałam, że opowiadanie odpowiednie jest dla
czytelników powyżej 16. roku życia. Dlaczego? Bynajmniej nie przez sceny
erotyczne, a raczej przez słownictwo, którym posługują się niektóre postaci
oraz tematy poruszane podczas trwania historii.
Dlaczego postanowiłam nazwać stronę Wbrew Grawitacji?
http://kryzyswieku.blogspot.com/ |
Mam wrażenie, że czasem moi bohaterowie starają się oszukać
rzeczywistość zagłębiając się w swoje romanse. Trochę jakby oszukiwali
grawitację i inne prawa, którymi rządzi się świat.
Poza tym piszę też na drugim blogu +18, na którym
zamieszczam miniaturki i historię Wbrew Grawitacji opisaną z punktu widzenia
innych bohaterów.
No i, jeśli wciąż ktoś się nie domyślił, piszę totalnie o
gejach.